Owieczka
zgubiła dróżkę.
Bolą nóżki,
a nocka
już blisko.
Jeszcze kroczek,
kolejny, i trzeci
a tu przepaść!
-Boję się zlecieć!
I zlękniona,
na skraju urwiska,
beczy z trwogą
i płacze z rozpaczy.
-Gdzie mój pasterz,
gdzie moje pastwisko?
gdzie jest stado,
gdzie me legowisko?
A tu chmury
ciemne nad głową.
Orzeł mknie
coraz bliżej i bliżej.
To już chyba
koniec, owieczko,
A i wilki
skradają się blisko.
Nagle mocne
ramiona rozwarte
silne dłonie
unoszą owieczkę.
Pasterz bierze ją
na swe ramiona:
-Hej, owieczko,
jesteś ocalona...
Agnieszka Przybylska, 26 grudnia 2014 r.
zgubiła dróżkę.
Bolą nóżki,
a nocka
już blisko.
Jeszcze kroczek,
kolejny, i trzeci
a tu przepaść!
-Boję się zlecieć!
I zlękniona,
na skraju urwiska,
beczy z trwogą
i płacze z rozpaczy.
-Gdzie mój pasterz,
gdzie moje pastwisko?
gdzie jest stado,
gdzie me legowisko?
A tu chmury
ciemne nad głową.
Orzeł mknie
coraz bliżej i bliżej.
To już chyba
koniec, owieczko,
A i wilki
skradają się blisko.
Nagle mocne
ramiona rozwarte
silne dłonie
unoszą owieczkę.
Pasterz bierze ją
na swe ramiona:
-Hej, owieczko,
jesteś ocalona...
Agnieszka Przybylska, 26 grudnia 2014 r.
Agnieszka Przybylska, Owieczka, 2014 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz